Moje Tokio

Tokio jest dla mnie miejscem tajemniczym,  na swój sposób ciekawym. Już jako dziecko zachwycałem się rozmachem tego miejsca. Z jednej strony ogromne, szklane wieżowce, wszechobecne unowocześnienia, a z drugiej tradycyjne japońskie restauracje i piękne pagody. Nowoczesność i tradycja - zabójcze połączenie, tworzące jednak na swój sposób wspaniały wizerunek, niespotykany nigdzie indziej. Tokio nocą - to co najbardziej mnie zachwyca, czyli tysiące neonów jak świetliki rozświetlające mroki miasta, nadając mu wspaniały klimat. Zapraszam w podróż po moim Tokio...


Tokio, symbol nowoczesności Kraju Kwitnącej Wiśni. Ogromna metropolia goszcząca w swym neonowym świecie prawie 13 milionów osób. Miasto w doskonały sposób prezentujące przemijalność, ciągle zmieniając swój wizerunek. Po powrocie po długiej nieobecności można się mocno zdziwić, kiedy ulubiony bar karaoke zastąpiony został supermarketem. Mieszkańcy Tokio doskonale wiedzą, iż w każdej chwili ich miasto może zostać zniszczone przez trzęsienie ziemi, tak jak stało się to w 1923 roku kiedy to została po nim tylko kupa gruzów i popiołu. Według wyliczeń, kolejne może nawiedzić Tokio w każdej chwili, gdyż dawno minęło już przepisowe siedemdziesiąt lat od ostatniego tego typu kataklizmu.

Gdy zapadnie zmrok Tokyo płonie. Płonie ogniem neonów, rozświetlając drogę tym, którzy postanowili oddać się w wir nocnemu, tokijskiemu życiu. Bary karaoke, małe, cichutkie, tradycyjne japońskie restauracje, głośne dyskoteki, wyścigi samochodowe - jednym słowem: Tokio nocą. Rozrywek o tej porze jest mnóstwo, rozpoczynając od ulubionego przez chyba wszystkich Japończyków karaoke, gdzie można zmierzyć się ze znanymi piosenkami, kończąc na ulicznym paatii, gdzie muzyka leci prosto z głośników umiejscowionych w bagażnikach stuningowanych samochodów.

Filmik nagrany nocą w Shibuya, dzielnicy w Tokio.

Tokio nigdy nie kładzie się do snu, trwa nieprzerwanie, chcąc dać jak najwięcej z siebie. Oferuje każdemu spragnionemu przygód niezapomnianą rozrywkę aż do wschodu słońca, kiedy to sarariimani, etatowi pracownicy biurowi, z ponurymi minami ruszą do pracy.

0 komentarze:

Prześlij komentarz